wtorek, 25 sierpnia 2015

Szpura mówi, czyli opinia i inne duperele

Biorąc pod uwagę moją długą nieobecność w tym miejscu, można było się spodziewać wielu rzeczy: tego, że ktoś mnie porwał, zgwałcił i zakopał, tego, że zapomniałam hasła do konta Google (tym razem o dziwo nie!) albo fakt, że jestem zbyt leniwa, żeby pisać tu o czymkolwiek.
Wiem, że tekstem o gwałcie zwróciłam waszą uwag.e, ale muszę Was zmartwić, że jedynym powodem mojego braku aktywności były właśnie skutki zakończenia terapii.

Po pierwsze- czy skończyłam i po jakim czasie?
Tak, chwała bogom za to.  Kuracje, jak już zapowiadałam pociągnęłam do końca- jedyna z 20 dziewczyn, z którymi udało mi się nawiązać kontakt, właśnie przez ich równie skrupulatnie udostępniane posty o izoteku. Przetrwałam 10 miesięcy- najgorszych chyba w moim życiu- ale o tym zaraz. Pomijając fakt zmarnowania dziesięcu miesięcy życia, należy dodać do tego jeszcze jakies plus/minus dwa miesiące odejścia od leku, które okazały się nie zgoła lepsze.

Po drugie- co się działo na tak zwanym 'odwyku'?
Nie wiem od czego zacząć, ale gdybym miała wymienić kilka rzeczy które najbardziej wdały mi się we znaki to: codzienne wymiotowanie krwią, osłabienie organizmu na takim poziomie, że wyjście rano z łóżka mozesz porównać do maratonu 42 kilometrów... biegnąc tyłem... w płetwach.
Brak okresu, który towarzyszył mi w czasie kuracji zamienił się w dwa miesiące bycia czołowym krwiodawcą w całej Warszawie. Pominę już dalsze wypadanie włosów, odpadanie skóry, całych paznokci i cofanie się dziąseł, bo to się nie zmieniło. Do tego: bóle głowy, stawów, mięśni noo wszystkiego w sumie.
Kończąc o problemach zdrowotnych, warto napomnieć o działaniu środków psychoaktywnych w tym cudownym leku. Uczucie rozdwojenia jaźni, problemy z koncentracją, wysławianiem się, zaburzenia widzenia, efekty spływania (takie znane wielu osobom cev-y) <- dla niećpających wyjaśnię, że chodzi o różnego rodzaju wizualizacje po zamknięciu oczu (CEV - ang. Closed-Eye Visualizations).
To wszystko towarzyszyło mi cały rok, a po odstawieniu nasiliło się dwukrotnie.
Żeby było zabawniej, bo ja to się jeszcze nie uśmiałam, w ciągu ostatniego miesiąca kuracji doszły do tego moje problemy (z chłopakiem, rodzicami i inne dość poważne) przez co moja ukochana ściana w pokoju wymagała dość poważnego odrestaurowania (dobrałam się zębami do cegły, w przypływie agresji jednej nocy).  W trakcie całej kuracji i odejścia byłam osobą niepoczytalną i odosobnioną. Przyjęłam do siebie tylko jedna osobę- mojego przyjaciela Filipa, którego mieliście przyjemność poznać na moim snapie. I tu właśnie chce mu podziękować za to, że był przy mnie zawsze, nawet jak mu groziłam, biłam, płakałam czy robiłam takie awantury, ze nie jedna osoba uderzyła by mnie i wyszła. To głownie dzięki niemu nie zamknęli mnie w jakimkolwiek zakładzie zamkniętym.  Resztę osób, w tym rodzinę, odtrąciłam od siebie i wiodłam dość samotne życie.

Moja możliwie najpozytywniejsza opinia
Lek pomógł mi wygrać z trądzikiem i pomógł z przypadłością gnicia skóry.
Gdybym jednak wiedziała, że skutki uboczne mogą być tak poważne i tak druzgocące psychikę i ciało nigdy bym się nie podjęła. Korzystanie z tego leku było jedną z najgorszych decyzji mojego życia i nie polecam go nikomu.


Wskazówki, rady
Jeżeli jednak twoja cera jest dla Ciebie aż tak ważna i chcesz przejść kurację, polecam dużo pizgać!
pomaga





pis joł
mówiła Emcia c:

kwiecień 2015

 Co do suchej skóry:
odkryłam cudo wytrzorzone przez człowieka, czyli WODĘ TERMALNĄ w sprayu.
Jest to tak cudowna rzecz, że nigdy juz nie będę w stanie funkcjonować bez tego!
Działa dwufazowo:
1. Wnika wgłąb skóry, nadając jej odpowiednie nawilżenie, rozświetla, odświeża i daje uczucie ulgi na skórze
2. Pozostawia ją świetnie przygotowaną pod makijaż!

Użycie:
banalne!!! tylko wstrząsnąć i popsikać, nie przesadzajaąc z nakładaną ilością :)



poniedziałek, 11 maja 2015

izotek a tatuaż


Dokładnie 13 lutego zrobiłam sobie pierwszy malutki tatuaż, całkowicie zapominając o całkowitym zakazie nakłuwania skóry w czasie kurcji... W każdym razie, zanim cokolwiek napiszę: NIE RÓBCIE SOBIE NIGDY TATUAŻU, GDY BIERZECIE IZOTEK! Pomijając tragiczny, przeszywający ból, uczucie mrowienia i palenia się skóry (trwających przez przynajmiej miesiąc), tatuaż goi się miliard razy dłużej i nie zawsze efekty są takie jakie były zamierzone.
Mój junikorn był przez pierwszy miesiąc w 3D XD. W każdym razie, moim zdaniem tatuaże to super sprawa i sama bedę ich mieć mnóstwo, to nigdy ale to nigdy, nie róbcie ich w czasie kuracji. Polecam dziarać dopiero miesiąc po zakończeniu kuracji, aby izotroteina całkowicie opuściła nasz organizm :)



+ dodaję zdjęcie nieogolonej nogi z jednorożcem w trójwymiarze :)

piątek, 10 kwietnia 2015

marzec 2015

 Codzienne, nagłe i bardzo silne ataki sprawiły, że na mojej twarzy zabrakło miejsca na nowe blizny i rany. Aby przyśpieszyć gojenie tego świństwa noszę plastry ściągające (mniej ingerencyjny zamiennik szwów), przez co wyglądam komicznie XD. Pomimo spowolnionego procesu gojenia się ran, plastry bardzo pomagają. Po ich zdjęciu zakładam zwykłe plasterki, pod którymi mam warstwę maści z witaminą A, propolisową czy zwyczajny alantan plus.











wtorek, 17 marca 2015

NA RATUNEK WŁOSOM!

 Jak wcześniej wspominałam, izotek wysusza niesamowicie śluzówki, skórę czy paznkocie i włosy. Najbardziej ubolewam nad utratą ogromnej ilości włosów. Nie byłaby to taka strata gdyby wypadły chociaż wraz z cebulkami, ale nieee, bo po cooo.... Mam włosy poprzerywane na każdej możliwej długości, przez co mam wieczną szopę D: Suche, łamliwe, poprzerywane i rozdwojone włosy ... Aby trochę je wzmocnić obciełam je, 2 miesiące temu 20 centymetów, co wydaje mi się- uratowało mnie przed całkowitą utratą włosów. 
 Aby teraz zachować och chociać część do końca kuracji stosuję różne specyfiki.
-odżywkę Pantene do suchych włosów
-maskę keratynową Kallosa
-jaśmin Kallosa
-jaśmin BioSilk
-maskę naturaltech
-szampon i odżywkę cecemed

Jeżeli znacie coś  serio dobrego na suche, łamliwe, ROZDWAJAJĄCE  włosy to błagam o pomoc :)!



marzec 2015

Heeeeej! Cały czas przyjmuję 40 mg izoteku dziennie. Efekty uboczne jednego dnia są silne, drugiego całkowicie zanikają. Niestetty dalej krwawią mi kąciki oczu i miewam wymioty krwią, yghhhyyuughh... W każdym razie, stan cery poprawił się znacznie! W ostatnim tygodniu oślepiałam trzecim okiem, które dopiero teraz łaskawie się goi :P Nie mam aktualnie żadnych ran czy krostek na twarzy, z czego niesamowicie się cieszę!!!! Jedynie na nogach mam drobne ropiejące ranki, ale juz się goją. Większość ataków i wysypów na skórze ostatnio związanych jest z dieta, promieniami UV czy na tle hormonalnym.



niedziela, 1 marca 2015

luty/marzec 2015

Pare zdjec bez tapety z okresu kiedy było serio super, czyli jakoś a poczatku lutego *u*






styczeń 2015





6 miesiecy

Jestem w szóstym miesiącu kuracji izotekiem. Efekty uboczne bardzo dają się we znaki, przemiennie, co miesiac co innego.
1) W pierwszym miesiącu wykańczały mnie bóle stawów, chodzenie wręcz niemożliwe, rezygnacja  z jazdy konnej, biegania, wf-u. Jedyne co to pływanie i to też nie za często :(

2) Ból głowy i kontynuacja pierwszego miesiąca... Wszelka nauka czy jakiekolwiek inne wysilanie psychiki kończyło się wzęciem 5 tabletek przeciwbólowych i snem. Przez co oczywiści ten miesiąc przeleciał mi dość szybko :D

3) Pomijając brak apetytu i bezsenność, całkowicie zanikła mi miesiączka. Ustały bóle głowy i stawów, powróciła koncentracja.

4) NAJGORSZA MOŻLIWA RZECZ
  Straciłam około połowy włosów, a te ktore zostały są popękane i rozdwojone na każdej mozliwej długości. Tak samo paznokcie.... pękają i rozwdajają się. Nie pomagają żadne odżywki czy maski...

5)Wypadanie rzęs i brwi

6) Powrót bólów stawów i wypadanie włosów


W czasie dotychczasowej kuracji, dodatkowo, pomimo w/w skutków towarzyszyły mi cudownie suche, popękane i zakrwawione usta, wymiotowanie krwią i sucha, czesto az pekajaca do krwi skora.



Odnośnie stanu skóry, jest pewnien stopień poprawy, jednak nie duży.