izotek, maseczki, leki i inne gówna żeby mieć ładną mordkę
piątek, 10 kwietnia 2015
marzec 2015
Codzienne, nagłe i bardzo silne ataki sprawiły, że na mojej twarzy zabrakło miejsca na nowe blizny i rany. Aby przyśpieszyć gojenie tego świństwa noszę plastry ściągające (mniej ingerencyjny zamiennik szwów), przez co wyglądam komicznie XD. Pomimo spowolnionego procesu gojenia się ran, plastry bardzo pomagają. Po ich zdjęciu zakładam zwykłe plasterki, pod którymi mam warstwę maści z witaminą A, propolisową czy zwyczajny alantan plus.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz