sobota, 6 września 2014

1.09.14r

Dzień przed szkołą nie wiedziałam co z sobą zrobić. Zgaduje, że to co czułam dotyczy też około 99% dziewczyn z kompleksami czy przypadłoscią czy nawykiem, po prostu z czymś, czego się wstydzi.
Wydaje się nam, że juz pierwszego dnia zostaniemy osądzeni po tym jak wyglądamy, co nas wyróznia, oszpeca czy jest po prostu inne od schematu zwykłego Kowalskiego.  Chyba dziewczyny mają tu gorzej.. pierwszy dzień szkoły, nowi ludzie, nowi znajomi, chłopcy.. każda by chciała jak najlepiej wypaść, zrobić pierwsze dobre wrażenie, spodobać sie komuś. Wydaje mi się, że to normalne. Jednak nie jest łatwo.

Sama miałam ochotę nie pójść do szkoły przez pierwszy tydzień, po dlugim czasie rozmyślań wywnioskowałam coś co możliwe, że pomoże każdemu..
 "Jeżeli teraz ktoś zobaczy nasze kompleksy to zejdzie od razu na zawał, a nie jak nas bliżej pozna i zobaczy bez makijażu czy w inny sposób bez zatuszowanych niedoskonałości" więc, lepiej mieć trupa na wejściu niż po jakimś czasie :)


 Mnie los i tak nienawidzi i dzień przed szkoła skóra wyschła mi na wiórek i zaczęła pękać, do krwi. Czego efekty były takie:





















tak czy siak poszłam do nowej szkoły i byłam z siebie bardzo dumna :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz